Autentyczne rozmowy pilotów z kontrolą lotów ( 2 ).

 


Wieża: Wasza wysokość i pozycja ?

Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedzę z przodu po lewej...


Wieża: Macie dość paliwa czy nie ?

Pilot: Tak.

Wieża: Tak, co?

Pilot: Tak, proszę pana.


Wieża: Podajcie oczekiwany czas przylotu.

Pilot: Wtorek by pasował...


Kontroler lotu: Cessna G-ABCD podaj zamierzenia?

Cessna: Zdobyć zawodową licencję pilota i licencję lotów na instrumentach.

Kontroler: Miałem na myśli następne pięć minut, nie pięć lat.


Kandydat na pilota marynarki lecący na istrumentach, zagubiony, sfrustrowany, niechcący włącza radio zamiast interkomu,

kiedy chciał powiedzieć swojemu instruktorowi, że jego orientacja w sytuacji opadła poniżej minimum:

Uczeń ( nadając w świat ): Sir, wszystko mi się po....ło.

Wieża w Whitng: Samolot, używający przekleństw, zidentyfikować się.

Instruktor ( po krótkiej przerwie ): Mój uczeń powiedział, że mu się po...ło, a nie,że jest głupi.


Kontroler lotu: Widoczność pionowa zero.

Pilot: W stopach czy w metrach?


Wieża: Cessna N1234, uwaga na turbulencję śladową za UA 737.

Cessna: Wieża San Jose, Cessna jest przed 737.

( dłuższa przerwa )

Wieża: UA 737, uwaga na turbulencję śladową za Cessną 172.


Pilot-uczeń zgubił się podczas samodzielnego lotu w terenie. Podczas próby zlokalizowania samolotu na radarze kontroler lotu zapytał:

- Jaka była twoja ostatnia znana pozycja?

Pilot-uczeń odpowiedział na to:

- Kiedy ustawiono mnie do startu...


Samolot: Radar, jesteśmy szykiem dwóch A10, właśnie nad wami i, eee... tego... zapomnieliśmy jaki mieliśmy sygnał wywoławczy.

Radar: Żaden problem, przydzielimy wam tymczasowe sygnały: Głupek Jeden i Głupek Dwa.


Wieża na Monachium II: LH 8610 pozwolenie na start.

Pilot ( LH 8610 ): Ale my jeszcze nie wylądowaliśmy!

Wieża: Dobra, a niby to kto stoi na pasie 26?

Pilot ( LH 8801 ): LH 8801.

Wieża: OK, to w takim razie wy macie pozwolenie na start!


Pilot małej awionetki: Hm, kontrola, potwierdźcie, że chcecie, żebym kołował przed 747.

Kontrola: Taa, będzie dobrze. Nie jest głodny...


Facet, o którym będzie mowa, był świetnym pilotem, ale nie bardzo potrafił uspokoić pasażerów. Pewnego razu samolot lądujący przed nim rozwalił sobie oponę podczas lądowania, a jej gumowe szczątli rozleciały się po całym pasie. Polecono mu poczekać aż pas zostanie sprzątnięty.

A oto jego ogłoszenie do pasażerów:

Panie i panowie, obawiam się, że będziemy mieli niewielkie opóźnienie w przylocie. Na dole zamknięto lotnisko do chwili, gdy to, co zostało z ostatniego samolotu, który tam wylądował, zostanie usunięte.


Kontrola: Piper N444D, uwaga samolot, na godzinie drugiej, 500 stóp poniżej.

Piper N444D: Hm, widzimy jakieś zbliżające się do nas światełko...

Kontrola: Przypatrzcie się, za tym światełkiem jest pewnie samolot...


Pilot Alitalia, któremu piorun wyłączył pół kokpitu:

- Wszystko wysiadło, nic już nie działa, wysokościomierz nic nie pokazuje...

po pięciu minutach nawoływania odzywa się pilot innego samolotu:

- Zamknij się, umieraj jak mężczyzna...


Powrót.